Tonowanie intensywnego koloru elewacji lub dachu za pomocą stonowanego koloru nawierzchni jest lepszym rozwiązaniem niż ich powielanie w otoczeniu budynku
Bez dwóch zdań: barwy dachu i elewacji są przy planowaniu koloru nawierzchni ważnym punktem odniesienia. Nie oznacza to jednak, że należy traktować je jako jedyną wskazówkę do wyboru koloru nawierzchni wokół domu. Wręcz przeciwnie – takie myślenie w niektórych przypadkach, może prowadzić wręcz do szkolnych błędów projektowych.
Dlaczego takie myślenie jest błędne?
Po pierwsze: Inwestorzy stawiają sobie odnośnie takich kolorów nierealistyczne wymagania, oczekując idealnej zgodności. Tymczasem dobranie koloru nawierzchni dokładnie w kolorze elewacji czy dachu jest po prostu niemożliwe. Na różnych materiałach (przy rożnych fakturach) „ten sam kolor” będzie wyglądał zawsze inaczej. Ponadto należy pamiętać, że kolory dachu, ścian i nawierzchni płowieją pod wpływem światła słonecznego i innych czynników atmosferycznych, dlatego będą zmieniały swoje barwy w miarę upływu czasu. Przy czym, kolor każdego materiału będzie ewoluował w zupełnie innym kierunku.
Po drugie: Bryły budynków w Polsce mają bardzo często intensywne barwy. W takich sytuacjach „odbijanie ich” kolorów w nawierzchni jest tym bardziej niewskazane. Taki zabieg powoduje bowiem, że wyrazistego koloru robi się danej przestrzeni za dużo – nagle jest go 2-3 razy więcej. Przez co staje się on nie tyle jeszcze bardziej dominujący, co wręcz zaczyna przytłaczać całą inwestycję, a czasem nawet sąsiadującą z działką okolice. W przypadku wyraziście pomalowanego domu, znacznie lepszym rozwiązaniem jest zintegrowanie go z otoczeniem za pomocą nawierzchni o dużo mniej intensywnym kolorze niż ten użyty na elewacji, czy dachu.